sobota, 2 listopada 2013

Oczekiwanie

Miękkie mgły na ziemie opadły,
Srebrne łzy rosy na polanie.
Za czarnymi, kocimi grzbietami,            
Poranek nieśmiało się skrada.    
              
Z kubkiem kawy w ręku czekam,              
Wpatrzona w nitki szlaków.                      
Może któryś z nich ciebie przyniesie,        
Jeśli drogi pomylisz przypadkiem.
            
Nie wiem ile poranków minęło,                  
Drzewa zdradzają udrękę czekania.          
Złote liście straciły nadzieje,                      
Zwinięte w kłębek powoli zdychają.
         
Ty co podobno zasiadasz na górze,        
I życie nasze jak puzzle układasz.            
Jeśli nadziei przynieść nie potrafisz,        
Pozwól mi chociaż zrozumieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz